I tak, wreszcie, skończył się ten wyjątkowo długi tydzień. Miałem cztery tzw. całki pod rząd. To nic innego jak cztery dni pracy po dwanaście godzin. Normalnie maksymalna liczba dni pracujących pod rząd to trzy, a i to patrzy się na to raczej krzywo i przeważnie są dwa. Jednakże, zamieniłem się z kolegą bo wypadło mu coś ważnego i przemęczyłem od czwartku do niedzieli. Dzięki temu jednakże, mój rozkład pracy na ten tydzień wygląda znacznie optymistyczniej – poniedziałek, wtorek, środa i czwartek mam wolne, w piątek pracuję od 9:30 do 21:30 a dwa dni weekendu znów wolne. 6 dni wolnych na 1 dzień pracy – tak mogłoby być zawsze (:
10 marca skończyłem 20 lat. Akurat w ten dzień w pracy zrobiono nam nalot – zleciało się całe szefostwo (t.j. prezesostwo i dyrektorstwo) z Warszawy aby sprawdzić jak przygotowaliśmy promocję. Przygotowaliśmy, najdelikatniej ujmując, chujowo. Kierownik zmiany, swoją drogą którego bardzo lubię i który najwięcej ze wszystkich trzech kierowników na naszym sklepie robi, dostał taki opieprz, że wciąż nie wiadomo czy nie straci pracy. Ja akurat miałem fart, bo nie wdawałem się w żadne dyskusje, tylko jakoś tak się zakręciłek wokół pralek, że dopadła mnie dyrektorka od jakiegoś tam działu związanego z AGD i poprosiła (podkreślam bo faktycznie była to prośba a nie polecenie) żebym pralki troszkę poprzestawiał. Później musiałem tylko zamienić miejscami dwie kuchenki mikrofalowe i wsio. Przez resztę piątku, całą sobotę i niedzielę, dwoiłem się i troiłem, żeby poprawić sytuację na sklepie i pomóc najlepiej jak potrafiłem kierownikowi. Nie ze względu na wazeliniarstwo, po prostu czuję się współwinny jego obecnych problemów. Jednakże, swoje zrobiłem i teraz zamierzam wreszcie troszkę wypocząć (:
Urodzeni 10 marca są szlachetni i ambitni. Mają silny charakter i są bardzo wytrwali w pokonywaniu życiowych przeszkód. Cierpliwość i umiejętność koncentracji to ich wielkie atuty. Wadą jest skrytość i wielki dystans, z jakim traktują innych ludzi. Wedle tradycji urodzonych 10 marca czeka niezwykły romans, który odmieni ich życie. Szczęśliwa cyfra: cztery. Kamień szlachetny: onyks. Sprzyjający Znak Zodiaku: Skorpion.
Takie coś sobie przeczytałem i postanowiłem zachować, ot tak, na pamiątkę. Jestem troszkę przesądny, nie ukrywam. Lubię zerknąć w jakiś horoskop, pokierować się czasem domysłami i przeczuciami. Czasem człowiek potrzebuje takiej odskoczni od „normalnego" życia, czyż nie? (: