Czym była Wieża
Babel
wiedzą wszyscy – pomieszała języki ludziom, coby nie mogli jej ukończyć
i była to kara za pychę/chęć zbliżenia się do Boga. Abstrahując jednak
od Biblii i jakichkolwiek przesłanek religijnych, tytuł filmu jest
idealny. Nie chodzi tutaj dosłownie o różnice językowe, ale bardziej –
kulturowe. Fabuła zaciąga nas w trzy różne, czy właściwie, kompletnie
odmienne miejsca na kuli Ziemskiej. Hm, jeśli dobrze policzyć, to nawet
w cztery. Tym, co urzekło mnie chyba najbardziej, były ludzkie problemy
– były naprawdę ludzkie (; Postacie, zostały wykreowane perfekcyjnie.
Przyjąłbym ze spokojnym sumieniem, gdyby ktoś mi powiedział/napisał –
hej, ta historia wydarzyła się naprawdę, to był film na faktach
autentycznych. Może dlatego polecam go wszystkim, którzy jeszcze nie
mieli okazji go obejrzeć? A może ze względu na znakomitą ścieżkę
dźwiękową? A może to tylko dlatego, że ostatnio obejrzanym, a równie
dobrym filmem, było 21
gramów?
MWS: 10+/10