W skład sagi Zmierzch napisanej przez Stephanie Meyer wchodzą cztery tytuły: Zmierzch, Księżyc w nowiu, Zaćmienie oraz Przed świtem. Wszystkie tomy mają być zekranizowane, trzecia część już w tym roku. Nic dziwnego, że producenci się tak śpieszą — i książka i film zarobiły miliony dolarów.1 Poza tym trzeba zdążyć przed pojawieniem się pierwszych zmarszczek u Kristen Stewart, Roberta Pattisona i Taylora Lautnera (odtwórcy głównych ról). Ewidentnie powróciła do kin (i nie tylko) moda na tematykę „wampiryczną" i „wilkołaczną".

Autorką recenzji jest Katie (:

Cała historia zaczyna się od zapoznania z neurotyczną Izabellą. Mieszkała ona dotychczas z rozwiedzioną matką, a kiedy dziecko zaczęło być niewygodne oddano je w ręce zrezygnowanego i samotnego tatusia mieszkającego w szarym miasteczku z równie szarymi mieszkańcami — Forks. Na razie słodko, nieprawdaż? Tam nasza bohaterka poznaje bladego wampira Edwarda, który po 5 minutach znajomości ucieka nie mogąc wytrzymać zapachu krwi dziewczyny. Między tę uroczą parkę miesza się od czasu do czasu wilkołak, (a jak!) Jacob. Bella stanie przed trudnym wyborem — związać się z zsiniałym wampirem, czy umięśnionym, ale porywczym wilkołakiem? Hm, tyle w ramach streszczenia dwóch pierwszych części.

Generalnie, jeśli masz więcej niż 20 lat, film Ci się raczej nie spodoba. Jest to już inna epoka, inne pokolenie (przynajmniej jeśli chodzi o ekranizację — książkę czytała moja mama i stwierdziła, że fajna ;)). Miejscami trudno było mi wczuć się w senny, ciężki, często przytłaczający klimat. A może sprawiła to chaotyczność scenariusza? A może wymagam za wiele? Bo czy wychodząc dzisiaj do kina na większości pokazów nie trzeba wszak wyłączyć myślenia? Dobrze, że w drugiej części możemy nasycić nasze oczy widokiem opalonej muskulatury wilkołaka–Indianina (scenę, w trakcie której Jacob ściąga koszulkę zalecam obejrzeć parę razy ;)):

Nie mam nic przeciwko romansom, nawet tym nastoletnim, ale każdy film bez względu na odbiorcę powinien być robiony z głową. Inaczej będzie to gwałt na umyśle. Nie lubię nie wiedzieć, dlaczego bohater postępuje w dziwny, alogiczny sposób, a jego motywy są całkowicie niezrozumiałe. Śmieszne dla mnie było również to, że liczący sobie prawie 200 lat wampir pomimo zdobytego zapewne bogatego doświadczenia nadal zachowuje się jak dziewiczy nastolatek. Dziwiłam się też niezmiernie, gdy jedna z wampirzyc mogła się kontaktować telepatycznie z Edwardem i wnikać w jego uczucia, a chwilę potem jej zdolność się jakoś blokowała i trzeba było lecieć do Rzymu, żeby uratować chłoptasia.

Obydwie części dostają u mnie 2/3 za klimat i za gołą klatę wspomnianego wcześniej Indianina.

Parę słów od Hadreta (:

Tak, tak, ja też obejrzałem dwie części ;D Wiem, ja również nie mogę w to uwierzyć. Film jest słaby na tak wielu polach, że łatwiej jest mi się skupić na ew. zaletach. No, to by było na tyle. Podsumowując:

  • Edward nie może odczytać myśli Belli, bo… nic tam nie ma.
  • Dobrym pomysłem jest nie denerwować grupy Indian bez koszulek. Serio.
  • Belli gratulujemy gustu — jak nie wampir, to wilkołak.
  • To naprawdę była strata czasu…

MWS: 1/3


  1. Zmierzch w Stanach zarobił ponad 70 mln dolarów w ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania. ↩︎