Polacy są narodem przewrotnym, jak bardzo, mieliśmy okazję przekonać się całkiem niedawno. Kwestię medialną podjąłem w poprzednim wpisie tego typu i wygodnie było mi zrzucić winę na czwartą władzę. Z oczywistych względów — nikt nie lubi mediów, a nawet jeśli, to nie lubi być przez cokolwiek czy kogokolwiek kontrolowany. Nie każdy jednak odczytał między wierszami, że, de facto, był to komentarz do wydarzeń bieżących.
Przewrotne było zrobienie z najbardziej nielubianego prezydenta w całej historii RP bohatera narodowego, bo… jego samolot się rozbił. Nie będę się nad tym rozwodził, na ten temat powiedziane i napisane zostało już i tak zbyt wiele, moje pięć groszy jest zbędne.
Ciekawym jest, że politycy rzadko kiedy uczą się na błędach. Nie tylko czyichś, ale też własnych. Jarosław Kaczyński już raz doszedł do władzy, był najważniejszym politykiem w państwie, Prezesem Rady Ministrów. I co? I nic. Ludzie go nie lubili, jego partia była słaba, a koalicje, które nawiązywała, były strzałami nie w stopę, a w głowę.
Z dubeltówki.
Czy czegoś go to nauczyło? Nie. Zupełnie nic. Kompletnie.
Dlatego JK uwierzył w to, że ma kontynuować jakąś misję, misję, którą
rozpoczął jego brat. Tylko, co to za misja? Bycie najbardziej
nielubianym politykiem w państwie? Hej, do tego nie musi startować w
wyborach — po śmierci Lecha, od razu wskoczył na piedestał.
Kto pamięta wybory prezydenckie z 1995? Ja byłem wtedy gówniarzem, ale i
tak pamiętam. Dlaczego Wałęsa startował? Było jasnym, że jest wielkim
człowiekiem, ale marnym politykiem, a jako prezydent przynosił tylko
więcej wstydu niż
pożytku.1 A więc czemu? Bo byli
ludzie, którzy powtarzali mu, że to dobry pomysł. I on w końcu w to
uwierzył. Wydawało mu się, że ma kontynuować jakąś misję i wystartował.
Przegrywając obie tury.
Nie udawajmy, że jest inaczej i tym razem. Jestem pewien, że na którymś etapie także JK uwierzył, że jest jedyną osobą, która może dźwignąć ojczyznę z zapaści i chaosu.
Nie chcę wyrokować nad wyborem przyszłego prezydenta, ale, jak wspominałem, Polacy to naród przewrotny. Dopiero po padaczce związanej z żałobą narodową okazało się, że ludzi przeciwnych pochówkowi na Wawelu były całe masy, ale… nikt nie pytał ich o zdanie. Teraz ich zdanie może być i moim zdaniem będzie ważące w porażce Kaczyńskiego w wyborach.
Oczywiście Jarosław nie jest jedyną kontrowersyjną postacią startującą w tych wyborach. O ile jego decyzja jest raczej smutna, o tyle kandydujący Lepper jest po prostu… śmieszny. Dobrze, że startuje, bo dostarczy trochę rozrywki, ale to wszystko, co zrobi.
Nie obstawiam i nie przewiduję, kto zostanie wybrany. Po Polakach wszak można się spodziewać wszystkiego:
Bądźmy szczerzy. Nie udawajmy, że jest inaczej.
Organizacyjnie
Krótkie zestawienie:
- 1 maja w gałęzi experimental mojego PPA dostępna jest rozwojowa (2.7.1+git) wersja GIMP-a.
- 8 maja w gałęzi unstable mojego PPA dostępna jest najnowsza stabilna (0.3.4.1) wersja GNOME Activity Journal.
- 11 maja mój blog skończył pięć lat (:
- 18 maja z mojego PPA zostaje usunięte Pino (szczegóły). Dodany zostaje natomiast DeaDBeeF, wersja rozwojowa (0.4.1-rc1).
- 23 maja w gałęzi unstable mojego PPA dostępna jest najnowsza stabilna (0.4.0) wersja AWN. Zaktualizowany został również nautilus-elementary do wersji 2.31.1+bzr58.
Od przyszłego tygodnia częstotliwość wpisów winna wrócić do stanu z początku roku (:
-
Może nad tym imieniem wisi jakieś fatum? ↩︎