Mija mniej więcej 10 lat od chwili, kiedy zaczęłam marnować mój cenny czas przy tej serii gier. Ale to mój czas i odczepcie się ;) Mam prawo go marnować, jeśli zechcę!
Dokładnie wtedy przeżywałam fascynację Tomb Raiderem II, kiedy zapoznałam się z grą, jakiej jeszcze nie było. Ten symulator życia spełnił moje dziecięce marzenie o domku dla lalek, w którym lalki są niemal żywe… albo lepiej powiedzieć… interaktywne.
Nie będę się rozwodziła nad kolejnymi odsłonami gry The Sims, bo nie o to chodzi w tej recenzji. Zresztą, byłby to wtedy mocno spóźniony tekst. Moim celem jest przybliżenie The Sims 3, a w szczególności jej ostatniego rozszerzenia — The Sims 3: Kariera.
Autorką recenzji jest Katie1 (:
Żeby nie było za słodko zacznę od minusów. Minusów jest sporo i potrafią one mniej zaangażowanych w grę zniechęcić do dalszego grania (ale nie mnie!).
Tuż po zainstalowaniu wyżej wspomnianego dodatku musiałam przywitać się ze starymi kumplami — błędem nr 12 i 13. Brakowało mi ich niezmiernie. Nikt inny nie potrafi mnie tak oderwać od gry. I to jak skutecznie! Trzeba wszak wiedzieć, że samo uruchamianie gry (szczególnie jeśli ktoś ma dodatki ściągnięte z sieci) wydłużyło się o parę minut. Dlatego chcąc zagrać w simsy zawsze mam pod ręką jakieś grube czytadło, żeby w trakcie ładowania sobie poczytać jeszcze. Ostatnio czytam np. Johna Irvinga „Świat według Garpa" — polecam do czytania nie tylko gdy się czeka na uruchomienie gry ;)
Kolejna niespodzianka, jaka mnie spotkała, to próba rejestracji gry z mojego konta na oficjalnej stronie The Sims 3. Otóż okazało się, że nie tylko nie mogę tego dodatku zarejestrować (bo numer seryjny jest błędny :]), ale także poprzednio zarejestrowane gry (czyli The Sims 3 i The Sims 3: Wymarzone podróże) jakimś sposobem „zniknęły". Żeby tę sprawę wyjaśnić trzeba było założyć konto na oficjalnej stronie EA i przesłać im skan kartki z numerem seryjnym. W tym momencie ja spasowałam. Aż tak mi nie zależy na darmowym zestawie świątecznym.
Największym plusem tego dodatku są oczywiście nowe kariery. Nie wiem, jaką polityką kierowało się EA wydając najpierw dodatek z podróżami. Niemniej jednak nowe zawody to coś, czego mi brakowało w podstawie The Sims 3. Mamy do wyboru takie ścieżki kariery jak stylista, strażak, nauczyciel. Jeśli nasz sim jednak woli działać w zaciszu domowym możemy zgłosić samozatrudnienie i pracować w wyznaczonych wyłącznie przez siebie godzinach (albo i nie). Dostajemy także do wyboru kilka cech charakteru dla naszych simów, np. ekscentryk, ekologiczny. Podoba mi się sama idea cech (zamiast znaków zodiaku w poprzednich odsłonach), jednak przydałoby się, żeby te cechy miały większy wpływ na życie sima (poza oczywiście wyborem celu życiowego, który jest determinowany właśnie przez cechy).
Bardzo podoba mi się nowe narzędzie edycji miasta. Nie mogliśmy wcześniej samodzielnie wyznaczać pustych parcel i określać ich funkcji. Teraz jest to wreszcie możliwe, a co za tym idzie możemy dodać do okolicy kilka ładnych domków, parków, czy wysypisk, jeśli ktoś ma takie życzenie :]
Także menu zadań się zmieniło. Na plus. W przypadku gdy uzbieraliśmy już odpowiednią ilość warzywek/naprawiliśmy stereo sąsiada lub jeszcze coś innego — nie musimy wchodzić na widok okolicy i klikać odpowiedniej lokacji. Wystarczy rozwinąć pasek zadania i kliknąć nań. Sim automatycznie skieruje się w odpowiednie miejsce. Oczywiście czasem mu się „zapomni" co miał zrobić i kiedy sobie o nim przypomnimy okazuje się, że zamiast ukończyć zadanie znajdujemy go na ławce w parku czytającego książkę. Ale to taki mały wkurzający błąd.
Reasumując, dodatek drogi (ale to minus odnoszący się raczej do wszystkich gier w Polsce), ale warty zakupienia i zainstalowania. Dostarcza następnych kilkudziesięciu godzin rozrywki.
MWS: 3/32