Jestem pewien, że każdy plus minus orientuje się, że papież Benedykt XVI wybrał się w odwiedziny na Wyspy Brytyjskie. Było o tym głośno z co najmniej dwóch przyczyn — po pierwsze dlatego, że nie do końca wiadomo, po co w ogóle się tam wybrał, gdyż ostatecznie Brytyjczycy mają swoją własną wersję chrześcijaństwa i katolicki papież nie jest im do szczęścia potrzebny (wystarczy królowa); po drugie dlatego, że nie sposób nie było nie usłyszeć o tym, że czołowy brytyjski ateista, Richard Dawkins, popierany przez m.in. Christophera Hitchensa, domagał się aresztowania papieża.
Z jakiego powodu? Z tego samego, co zawsze, chciałoby się rzec. W przypadku Kościoła jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o wykorzystywanie seksualne dzieci przez księży. Tu chodziło o coś więcej, bo dochodzą do tego próby tuszowania całej sprawy i kłamstwa wygłaszane przez B-16 przed obiektywami kamer.
Więcej: Richard Dawkins calls for arrest of Pope Benedict XVI.
Jednak wystąpienie Dawkinsa na antypapieskim wiecu nie dotyczyło stricte tego tematu. Chodziło o wypowiedź B-16 z wystąpienia przed królową Elżbietą, w którym padły następujące słowa:
As we reflect on the sobering lessons of the atheist extremism of the twentieth century, let us never forget how the exclusion of God, religion and virtue from public life leads ultimately to a truncated vision of man and of society and thus to a „reductive vision of the person and his destiny" (Caritas in Veritate, 29).
Źródła: Pope Benedict on atheism, secularism and the media oraz Pope Benedict XVI’s Speech to The Queen.
Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości, co miał na myśli B-16 mówiąc o ateistycznym ekstremizmie, wyjaśniam, że chodziło o komunizm i nazizm, które miałyby być jego przejawem. Odpowiedź Dawkinsa była następująca:
Kiedy obejrzałem to wystąpienie po raz pierwszy, wydało mi się niezwykle mocne w wydźwięku. Jednak później, kiedy zapoznałem się ze słowami B-16, doszedłem do wniosku, że Dawkins nie był nawet w połowie tak mocny, jak obecny papież.