Przybył, pobył, wybył

A kto taki? Ano mój brat. Oczywiśnie przewrócił mi świat do góry nogami i sam już nie wiem, co mam ze sobą robić. Nie studiuję, zarabiam psie pieniądze (wypłata marcowa naprawdę ostro mnie wk*****a) i tak egzystuję zawieszony w próżni, bo wciąż nie wiadomo, co z wojskiem. Brajdak rzekł mi, iż jest przygotowany na mój przyjazd 24h/7 dni w tygodniu. Jestem pewien, że wielu chciałoby mieć taką okazję jak ja – możliwość wyjazdu i to jeszcze do kogoś, kto jest w stanie mnie poprowadzić za rączkę. Sam nie wiem, co mnie jeszcze w tym gównie trzyma? Cardiff – Walia, brzmi kusząco. ...

11 kwietnia 2006 · Hadret

Urlop

Yeah! Udało mi się uprosić mojego kierownika i przyznał mi 5 dni urlopu wypoczynkowego. Jednak był tak miły, że ułożył mi grafik w taki sposób, żebym wolne miał do 11 włącznie. Tak więc – do 12 – laba! Będę miał czas dla brata, który przyleciał z Wysp Brytyjskich i może uda mi się zrealizować kilka innych, daleko idących planów. I’m happy (:

31 marca 2006 · Hadret