Sztuka efektywności - David Allen
Może na wstępie parę słów o książce Sztuka efektywności (ang. Getting Things Done) Davida Allena. Ogólnie poradniki wszelkiego rodzaju nie są specjalnie pasjonującą lekturą. Nie inaczej było i tym razem, niestety. GTD nie jest fascynującym dziełem, trzymającym w napięciu, które czyta się w każdym miejscu, niezależnie od pory i samopoczucia. No i dobrze, bo nie do tego książka została napisana. Jednakże to, co już naprawdę mnie irytuje, to powtarzanie non-stop tego samego, jak jakąś mantrę. W ogóle, jak patrzę na to GTD w szerszy sposób, to zaczyna to przypominać jakiś kult, wyznanie, czy religię – daleko szukać nie trzeba: http://lifehacker.com/software/gtd/.
Cóż mogę rzec? Książka jak książka, ale w zasadzie niczego nowego się nie dowiedziałem, wiedza tajemna nie została odkryta, żaden sekret nie został zdradzony. Mowa o układaniu swoich rzeczy, prawidłowym(?) wypełnianiu swojego kalendarza, czy sprzątaniu w szafkach. Cóż.
Przy okazji wspomnienia o chęci zakupu książki na temat GTD, sickb0y napomknął o kozackim serwisie – Remember The Milk!. To jest rzeczywiście świetna sprawa. Zintegrowałem go ze wszystkim, z czym się da – iGooglem, Gmailem, Gcalendarem i przede wszystkim – Twitterem. Ten ostatni wciąż uważam za debilizm, ale dzięki niemu mogę „mobilnie” zarządzać RTM! (:
Tak więc, małe podsumowanie – jak ktoś jest przyzwoicie zorganizowany, to wypracuje sobie własny sposób organizacji, w którym będzie czuł jak ryba w wodzie. Jeśli ktoś jest niezorganizowany to, bądźmy szczerzy, nawet GTD mu nie pomoże (: