Od ostatniej prywaty na blogu minęło już trochę czasu, więc nie mogę sobie podarować, żeby nie posmucić na te tematy ponownie. Tak, tak, to prawda, że zamierzam tego typu wpisu publikować, co jakieś dwa miesiące, ale jak z tą regularnością wyjdzie w praktyce, to ciężko mi określić w tej chwili. Zresztą, to i tak bez większego znaczenia. Do rzeczy.
Przede wszystkim, ten wpis, przynajmniej w pierwszej jego części, może być odrobinę ciekawszy, niż zazwyczaj. Z jakich względów, to zapraszam już do dalszej lektury. Następna sprawa, to organizacja — może się zdarzyć, że np. komentarze wyłapane przez zabezpieczenia bloga będą się pojawiały z kilkudniowym opóźnieniem, a to za sprawą mojego ograniczonego dostępu do komputera (szczegóły niżej). To tyle konkretów, teraz już się będę rozwijał (:
Cardiff, Walia
Zapewne co poniektórzy stali bywalcy (są tacy, prawda? :o) pamiętają moją emigrację w 2006 roku. Pojechałem wtedy (tak, autokarem…) do mojego brata do stolicy Walii — Cardiff. Planowo była to emigracja na dłużej, ale w efekcie wyszło tego jakieś pół roku. Tym razem, na zaproszenie brata, mieliśmy tam polecieć z Katie, ale w wyniku różnych nieprzewidzianych okoliczności, lecę tam sam :/ :(
Tak, tym razem lecę. Oczywiście tanie linie lotnicze Ryanair,1 czas: tydzień. Kiedy czytacie te słowa, ja jestem już w Cardiff trzeci dzień. Trasa jest prosta, wylot z Wrocławia do Bristolu a stamtąd, korzystając z usług EagleShuttle, do Cardiff. W drugą stronę tak samo, ale na odwrót. Czy jakoś tak.
Prawdopodobnie wezmę ze sobą kamerę, więc po powrocie postaram się sklecić jakiś wpis, w którym zamieszczę fotki i może nawet jakieś filmiki. Problem w tym, że jak ja będę filmował, to na filmach nie będzie… mnie!!! Co to za filmy, na moim blogu, na których nie ma mnie? Ale cóż, poświęcę się, nic z tym przecież nie zrobię…
✈ Wrocław — Bristol, 20/02/2010, godz. 10:10;
✈ Bristol — Wrocław, 27/02/2010, godz. ??:??;
Studia
Sesja, sesja i po sesji. Katie, jak zawsze, poradziła sobie lepiej i miała wolne już od 11/02 (musieliśmy jeszcze zaliczyć kolokwium z HLP dzień wcześniej), ja dopiero od 15/02, jako że miałem poprawkę ze słynnej Gramatyki historycznej. Ale i tak w tym roku ferie są wyjątkowo długie (zajęcia zaczynamy dopiero w marcu), więc czasu na odpoczynek mamy pod dostatkiem. Na zajęcia już się zapisaliśmy (w sumie musieliśmy tylko na jeden przedmiot). Sesja letnia zapowiada się trochę luźniej (jeden egzamin, ale za to całoroczny z HLP), tyle, że trzeba się liczyć jeszcze z egzaminem licencjackim. Ja mam parę zaległych prac pisemnych do oddania, ale poza tym, jesteśmy ze wszystkim na czysto (:
Muzyka
Tradycyjnie muzyczna część. Ostatnio zdecydowanie przeważają The Doors, chyba od czasu, kiedy Paweł podzielił się wpisem o relaksacyjnej ulewie. Do łask zaczyna wracać Green Day, ale ponieważ podtrzymuję moje zdanie odnośnie ich ostatniej płyty, wraca w starym stylu, głównie albumem Dookie. Poza tym z Against Me!, Arctic Monkeys i The Killers.
-
Nie linkuję do ich strony internetowej, bo to jest jakieś nieporozumienie. ↩︎