Richarda Dawkinsa, jednego z największych intelektualistów naszej epoki, nikomu przedstawiać chyba nie trzeba. Mam nadzieję. W tej książce poznajemy go jako jeszcze większego pasjonata, idealistę, a przede wszystkim jako fascynującą postać.

Sięgając po nią spodziewałam się kolejnej ciekawej lektury na temat ewolucji, ciekawostek ze świata fauny i flory. Oczywiście nie brakuje i tego, jednak cel tej książki jest zgoła inny. W dwunastu rozdziałach autor wyjaśnia nam swoją filozofię… życia, można by powiedzieć. Pisze o tym, dlaczego nie jest wyrachowanym, zimnym naukowcem nie potrafiącym docenić piękna przyrody, o tym, że dziwią go wzburzone reakcje na jego popularnonaukowe książki.

Autorką recenzji jest Katie (:

Co jest celem tej książki? Konfrontacja z takimi zjawiskami, jak astrologia, magia i zjawiska paranormalne. Również zaprezentowanie poglądów Richarda na życie i na rzeczywistość. Pojęcie piękna także istnieje w umyśle naukowca, który składa mu najwyższy hołd dążąc do zrozumienia i docenienia go. Naukowiec także potrafi być wrażliwym poetą. Poznanie nie wyklucza i wcale nie zmniejsza poczucia piękna i zachwytu nad światem. Najlepiej ilustruje to fragment z książki:

Po „przespaniu" setek milionów wieków otworzyliśmy zatem oczy na naszej wspaniałej, skąpanej w kolorach i tętniącej życiem planecie. Za kilkadziesiąt lat przyjdzie nam znów na wieki oczy zamknąć. Czy praca nad zrozumieniem Wszechświata i tego, w jaki sposób doszło do naszego w nim przebudzenia, nie jest szlachetnym i mądrym sposobem spędzenia czasu, jaki został nam dany? (…) Czyż nie byłoby żałośnie położyć się w grobie, nawet nie próbując za życia zadać sobie pytania, po co w ogóle przyszliśmy na świat? Któż, tknięty taką myślą, nie wyskoczy rankiem z łóżka, by rzucić się do dalszego odkrywania świata, ciesząc się niezmiennie, że jest jego częścią?"

— (str. 19)

W tej książce zachwyca także styl. Dawkins argumentuje z niezwykłą prostotą i logiką. Naprawdę da się odczuć przyjemność z czytania tej książki, bo jego słowa czyta się prawie jak poezję.

Cóż mogę więcej napisać? Nauka jest w rzeczy samej interesująca, a jeśli się nie zgadzasz to… ;)

MWS: 2/3

(Bo czasem nie było wiadomo, do czego Dawkins w swoich przemyśleniach dąży. Jego myśl nie osiągała meritum, przynajmniej w moim odczuciu.)

R. Dawkins, Rozplatanie tęczy: Nauka, złudzenia i apetyt na cuda, przeł. M. Betley, wydaw. Prószyński i S-ka, Warszawa 2001.