Poczułem lekkie zmęczenie czytając kolejną książkę popularnonaukową i potrzebowałem od tego odpocząć.1 Między innymi dlatego sięgnąłem po Sherlocka Holmesa, Kurta Vonneguta2 i, polecanego mi gorąco przez Katie, Johna Irvinga, a konkretniej po „Regulamin tłoczni win". Miałem to zrobić już dużo wcześniej, ale dopiero chęć przeczytania „zwykłej" powieści zmobilizowała mnie do sięgnięcia po nią. Z całą pewnością nie jest to ostatnia książka Johna Irvinga, jaką przeczytałem — o nie, zbyt dobrze się bawiłem w trakcie lektury! (:

„Regulamin…" opowiada historie kilkorga ludzi, które w ten czy inny sposób łączą się ze sobą, czy, de facto, w końcu łączą się ze sobą. Głównymi bohaterami są Homer Wells (geneza nadanego imienia i nazwiska rządzi!), wychowanek sierocińca w Saint Cloud’s (Czyli na jakimś zadupiu.)) oraz Dr Wilbur Larch założyciel ów sierocińca i dodatkowo lekarz… przeprowadzający aborcje. W toku zdarzeń, Homer uzna przeprowadzanie aborcji za moralnie niedopuszczalne, ale przyjdzie mu też zadać pytanie, czy rzeczywiście ma jakikolwiek wybór w tej kwestii.

Cała powieść jest napisana w rewelacyjnie lekki, często komiczny i zdystansowany sposób. Jednocześnie Irving skupia się na wielu aspektach i opisuje niektóre sytuacje w sposób tak bardzo szczegółowy, jak gdyby relacjonował je na żywo (co, rzecz jasna, jest niemożliwe). Jest to wynik wykorzystania dzienników jego dziadka (lekarza), o czym można się dowiedzieć w posłowie. Nie było to też jedyne źródło i jedyna sytuacja, w której Irving posłużył się odniesieniami do rzeczywistości — obficie korzystał również ze swojego dzieciństwa, czy historii swojego ojca.

Argumentacja, jaką posłużył się Irving w tematyce tak drażliwej, jaką jest aborcja, bardzo do mnie przemawia. Również sytuacje, jakie zostały przedstawione wyjaśniają, dlaczego zakaz przeprowadzania tego typu zabiegów jest nie tylko niezdrowy, ale i niebezpieczny.

Książkę, pomimo grubości (niemal 650 stron), czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Polecam każdemu i bez wyjątku, choć niektóre opisy mogą co wrażliwszych czytelników przyprawić o mdłości (:

MWS: 3/3

John Irving, Regulamin tłoczni win, przeł. Jolanta Kozak, wydaw. Czytelnik, Warszawa 1995.
ISBN 83-07-02472-2


  1. ]Odpocząłem i obecnie jestem po skończonej lekturze jednej takiej książki i w trakcie czytania dwóch następnych. ↩︎

  2. ]Recenzja kolejnej jego książki pojawi się w przyszłym tygodniu. ↩︎