Znów minęło tyle czasu, że aż trudno się ogarnąć. Jak widać (a może nie), troszkę przemeblowałem, ale to w sumie głównie ze względu na ucieczkę z WordPressa. Nie chodzi o exodus dla samego markowania robienia czegoś (choć po trosze pewnie też), bardziej chodziło mi o dostosowanie platformy do moich potrzeb. I udało się. Główne punkty?

  • Markdown. Obowiązkowo.
  • Pełna kontrola nad szablonami etc.
  • Git do VCSa.
  • Strony statyczne.

Taka organizacja bardzo mi pasuje – trzymam sobie treści lokalnie w szkicach, a kiedy są gotowe, szybki rsyncowy push i voilà! Gotowe. Po stronie serwera jest to jeszcze lepsze – serwowanie statycznych stron z nginxem to po prostu Speedy Gonzales.

Tak, Jekyll, ale trzymam u siebie, nie na GitHubie. Przynajmniej na razie (:

Bratysława

Jak wspominałem w poprzednim statusie, mieszkamy obecnie w Bratysławie, stolicy Słowacji. Ciekawych spieszę poinformować, że tak, strefa euro, tak, nie potrzebują wiz do USA i tak, język jest w cholerę podobny do naszego. Co do powodów przeniesienia się, cóż, były błahe – dostałem atrakcyjną ofertę pracy i postanowiliśmy ruszyć naprzeciw przygodzie i poznania nowej kultury.

W życiu tak też bywa, że wiele rzeczy musi zostać zweryfikowanych i nasz pobyt tutaj nie jest, niestety, wyjątkiem. Prawda jest taka, że w Bratysławie przeciętny Polak może poczuć się jak u siebie w domu… 15 lat temu. Nie, nie żartuję. Ulice, lampy na ulicach, domy, budynki, trolejbusy, autobusy, tramwaje, a nawet ludzie wyglądają i zachowują się jak Polacy w latach dziewięćdziesiątych.

Samo miasto jest mocno industrialne i zwyczajnie smutne. Do tego niewiele się tutaj dzieje, niewiele jest do zwiedzania, a gros pubów zamykają o 22. Masa opuszczonych budynków z brudnymi i/lub powybijanymi szybami, nawet w ścisłym centrum. Większość osób, które poznałem (głównie, jeśli nie wyłącznie, w pracy) pochodzi spoza Bratysławy i generalnie podziela moją opinię – zastrzegając jednak, że tam, skąd pochodzą, jest dużo ładniej.

Dwa najgorsze moim zdaniem miejsca? Dość istotne rzekłbym: Hlavna stanica1 i Autobusova stanica.2 Brudno, śmierdzi i do tego ludzie z bliznami od tłuczka do mięsa zamiast oka. Jednym słowem: choroba.

Mając to wszystko, co powiedziałem za sobą, spieszę z wyjaśnieniami – tak, są w Bratysławie ładne miejsca, są nawet takie, które warto zobaczyć. Piszę w tej chwili już z perspektywy czasu, kiedy wsiąknąłem w to miasto i kiedy przywykłem do jego brzydoty. Problem w tym, że sam pochodzę z pięknego miasta, jakim jest Wrocław i za każdym razem, kiedy wsiadałem na Hlavnej stanicy a wysiadałem na dworcu głównym, to czułem się jakbym wyjeżdżał z Polski i lądował w Niemczech na początku lat 90. Mniej więcej tak odczuwalna jest różnica.

Ludzie są inni – jeśli ktoś spodziewa się mentalności czeskiej, to może się bardzo zdziwić. Słowacja to ta gorsza strona byłej Czechosłowacji – taki odpowiednik NRD. Szczęśliwie dla nas, lubią Polaków i zdaje się im nie przeszkadzać Pražská jar.3 Z większością Słowaków można się dogadać łamaną polszczyzną, a kiedy pozna się choć trochę podstaw słowackiego i nauczy się unikać pewnych podchwytliwych (dla nas) słów, to w ogóle z dość dużą swobodą.

Wracając do mentalności – same ulice Bratysławy chyba wzbudzają w ludziach jakieś napięcie i agresję. Tak ja to przynajmniej odczuwam. Niesamowity jest też brak przedsiębiorczości. Tam, gdzie Polak ubiłby interes jak złoto, tam Słowak zadowala się tym, co ma i nie chcąc więcej, ceni swój wolny czas.4 Niewykluczone, że gdyby rynek pracy był dla nas korzystniejszy,5 to wkrótce polski biznes wyparłby ten słowacki całkowicie.

Myślę, że do tematu naszej emigracji do naszych południowo-wschodnich sąsiadów jeszcze wrócę na łamach bloga (:

Katie

Przez jakiś czas na moim blogu lądowały wpisy serwowane przez Katie – recenzje gier, książek, niekiedy i coś ambitniejszego o feminizmie. Jak to często w takich sytuacjach bywa, mój blog okazał się być jedynie pomostem do stworzenia czegoś nowego: Krytyki Wszystkiego.

O czym Katie tam pisuje? Polecam wejść i się przekonać. Ze swojej strony dodać mogę jedynie, że na Krytyce już wpisem zagościłem i z pewnością nie był to mój ostatni raz.

Pozostając przy temacie mojej lubej, uprzejmie donoszę, że 8 czerwca we Wrocławiu bierzemy z Katie ślub.

Zapowiedzi

W ostatnim statusie sporo się naobiecywałem, niewiele z tego wyszło. Tym razem robię więc na odwrót, może i skutek będzie opaczny?

  • Zaniechałem prób przywracania starych treści. Za dużo tego syfu, żeby się w to bawić. Zamiast tego, w nieistniejącym póki co dziale,6 umieszczone zostaną linki do WebArchive. I tyle.
  • Mam kilka szkiców wymagających tylko lekkiego ogładzenia i puszczenia. Większość techniczna, więc tym lepiej.

Poza tym, pisząc w Vimie mam mniejsze ADHD i jest szansa, że wpisy będą się pojawiały częściej. Jak duża? To się okaże. Tyle na dzisiaj (:


  1. Jak łatwo się domyślić: główna stacja kolejowa. ↩︎

  2. Dworzec autobusowy. ↩︎

  3. Praska Wiosna. ↩︎

  4. Albo winduje cenę do absurdalnej sumy. ↩︎

  5. Choć sama waluta daje wiele, to chyba jednak wciąż niewystarczająco. ↩︎

  6. Stare dzieje. ↩︎