Zaręczony
W sobotę, 4 czerwca, przed IFP we Wrocławiu Kasia powiedziała „tak".
W sobotę, 4 czerwca, przed IFP we Wrocławiu Kasia powiedziała „tak".
Mój pracodawca umożliwia korzystanie z otwartych rozwiązań. Dostarcza też niezbędne oprogramowanie, ba!, dla popularniejszych dystrybucji są nawet repozytoria pakietów i podręczniki. Postanowiłem to przetestować i zmniejszyłem partycję z Windowsem do ~80G (cały dysk ma ~320G), aby resztę przeznaczyć na Debiana. Ze względów bezpieczeństwa (służbowy laptop) musiałem użyć LUKS-a, oczywistym wobec tego stał się dla mnie wybór LVM-a. Podział partycji prezentował się tak: /dev/sda1 -- Windows XP, NTFS, ~80G /dev/sda2 -- /boot, ext2, ~512M /dev/sda5 -- szyfrowany LUKS-em LVM |--/root, ext4, ~10G |--swap, ~4G |--/home, ext4, ~226G Działało i wszystko było dobrze, tyle tylko, że w końcu postanowiłem przenieść się całkiem na Linuksa i używać Windowsa (kiedy/jeśli będzie potrzebny) w wirtualnej maszynie (pracodawca udostępnia gotowy obraz KVM). Rzecz w tym, że mogę mieć tylko jedną licencję. Zresztą, nawet pomijając to, ostatnie zmiany w polityce bezpieczeństwa firmy dopuszczają tylko dwie możliwości1 — żadna z nich nie zakłada i nie umożliwia dual-boota. Postanowiłem wobec tego usunąć partycję z Windowsem, a ~80G zwolnionego miejsca przeznaczyć na poszerzenie roota do ~20G i wpasowania reszty na /home. ...
Niemal trzy lata temu popełniłem wpis traktujący o telefonie SE K550i. W międzyczasie w tym względzie wydarzyło się wiele, między innymi zdążyłem zamienić telefon na wyższy model, W880i. W tamtym czasie były to całkiem niezłe maszynki, choć daleko im było do najwyższych modeli1. SE mają to do siebie, że są skonstruowane dość prosto — nazwałbym to systemem puzzle’owym — rozkręcając telefon, można w zasadzie wymienić każdą część. W ten sposób W880i służył mi naprawdę długo: wymieniłem mu obudowę, baterię, płytkę karty sim, w późniejszym czasie również wyświetlacz2. Kiedy zaczął mi padać drugi wyświetlacz, stwierdziłem, że dalsze inwestowanie w ten telefon mija się już z celem. W pewnym momencie przestał być już używalny i ostatecznie wylądowałem na SE… W200i. Postanowiłem rozejrzeć się za czymś nowym, mając przy tym niespecjalnie wygórowane oczekiwania: Android. Ostatecznie wybór padł na Samsunga Galaxy 3. ...
Każdy naród ma swoje fobie i zboczenia. Mogą się one różnie objawiać (np. angielska flegma, niemiecki ład i porządek), inne mogą być nawet do siebie podobne (np. laickość Francji i laicyzacja Hiszpanii). Ogólna zasada dotyczy jednak każdego państwa. Polacy też mają swoją fobię i to posuniętą do granic zdrowego rozsądku. Jest nią, rzecz jasna, martyrologia. I był to poważny problem bo, co prawda, jakieś tragiczne wydarzenia miały miejsce od czasu do czasu, ale wszystkie były za małe, żeby można było się zbiorowo onanizować. Aż do 10.041 ubiegłego roku, kiedy Polacy wreszcie dostali to, na co czekali od tylu lat! W końcu wydarzyło się coś tak tragicznego, że można było pokazać światu nasze umęczone oblicze i zacząć użalać się nad swoim jestestwem w rytm samouderzeń batem po plecach. „Tylko spójrzcie, jacy jesteśmy biedni! Najzajebistszy prezydent w dziejach naszego gatunku zginął! I to nie byle jak, tragicznie!" Reszta narodów, generalnie, miała to w dupie, ale Polacy mogli wreszcie przystąpić do zbiorowej masturbacji. Ta masturbacja zakończyła się niesmacznym zakończeniem na twarzy Wawelu, a pewni ludzie nie przestali robić sobie dobrze po dziś dzień. I między innymi o tym będzie dzisiejsze „Nie wierzę…" ...
Po rewelacyjnym debiucie nowej serii od Bioware, jakim był Dragon Age: Początek, oraz późniejszej kontynuacji, jaką był Dragon Age: Przebudzenie,1 przyszedł czas na Dragon Age II. Nęceni trailerami i plotkami z Wikipedii, oczekiwaliśmy go z… mieszanymi uczuciami. Już pierwsze informacje były nieco dziwne, przynajmniej jeśli chodzi o grę RPG — brak możliwości wyboru rasy oraz z góry ustalone pochodzenie, które determinuje taki sam początek gry, niezależnie od profesji. Z drugiej jednak strony ulepszony silnik oraz system walki. Takie właśnie jest DAII — niejednoznaczne. ...
Kiedy byłem młodszy, bardzo mocno wierzyłem w legendy. W zasadzie, jako dziecko, każdy dorosły, o którym usłyszałem jakąś opowieść, stawał się dla mnie kimś w rodzaju postaci legendarnej. Nie chodziło jednak o bajki, jak o Smoku Wawelskim, nie, często były to zwykłe historie zwykłych ludzi. Z biegiem lat zacząłem dostrzegać, że wszystkie te postaci, to ludzie z krwi i kości, a wszystkie te legendy, to po prostu koleje ich losu. Nic nadzwyczajnego, ot, życie. ...
Jako że nieustannie dziwię się otaczającej mnie rzeczywistości, ocieram serię „Nie wierzę…" z kurzu. Do poprzedniej części, opublikowanej ~7 miesięcy temu, Irtomek zostawił mi taki komentarz: A dlaczego tak interesują cię takie tematy ? Skoro jesteś ateistą – zostaw kościół w spokoju. Jeżeli nie zostawiasz kościoła w spokoju, to wykazujesz że jesteś wierzący – bo wierzysz w swoje przekonania. Ta walka kościół-ateiści to to samo co walka mężczyźni-kobiety. Do niczego nie doprowadza. ...
Tradycyjnie (2005, 2006, 2007, 2008, 2009), choć z jednodniowym poślizgiem, na moim blogu ląduje podsumowanie i rzut oka na nowy, 2011 rok. Podobnie jak poprzednim razem, podzieliłem rok na kwartały, w których pokrótce opiszę najważniejsze wydarzenia z 2010, po czym przejdę do planowania i przewidywania na bieżący rok (: Styczeń, luty, marzec, kwiecień Pierwszy miesiąc Nowego Roku rozpocząłem od opróżniania WordPressowego brudnopisu z zaległych recenzji książkowych. W ten sposób na blogu wylądowała „Istota i pochodzenie życia" Francisa Cricka, „Wzory kultury" Ruth Benedict i „Shantaram" Gregorego Robertsa. Pojawia się też pierwszy wpis muzyczny traktujący o supergrupie rockowej The Dirty Mac. Pod koniec miesiąca na łamach bloga ląduje pierwsza recenzja gry autorstwa Katie — Dragon Age: Początek. Z bardziej technicznych wpisów, można znaleźć siódme wydanie serii 3 Apps, opis instalacji Thunderbirda w wersji 3.0 w systemie 64-bitowym na przykładzie Debiana oraz inaugurujący nową serię — 5 świetnych zrzutów. ...
Jak powszechnie wiadomo od jakiegoś czasu, prowadzę nieoficjalne archiwum pakietów dla Debiana. Aby móc prowadzić je dla dwóch architektur, musiałem nauczyć się tworzyć pakiety dla i386 (jako że sam używam amd64).1 Z początku było to dla mnie nieco skomplikowane, ale w późniejszym czasie opanowałem pbuildera na tyle, że szło to całkiem sprawnie. A później natrafiłem na tekst, w którym dowiedziałem się o cowbuilderze, dzięki któremu tworzenie pakietów dla obu architektur jest jeszcze szybsze. ...
Już jakiś czas temu postanowiliśmy z Katie, że wybierzemy się na nowego Harrego, kiedy tylko pojawi się w kinach. Jako że jednak wielkiego parcia nie było, poszliśmy trochę po premierze, dzięki czemu udało się nawet usiąść w jakichś sensownych miejscach. Każdy pewnie plus minus pamięta, że już poprzednie części były mroczne, ale ta ostatnia, podzielona na dwie, część miała być w ogóle super mroczna, myślę, że może nawet mroczniejsza niż Zmierzch! Faktem jest, że nawet logo WB, a więc sam początek seansu1, było zgniłe jakieś i rozpadające się. ...