Sens! Gdzie jest sens?
Przyłapałem się ostatnio na tym, że nie chciałem dodać jakiegoś wpisu na blogu, bo mógłby się on komuś nie spodobać. Dzisiaj pomyślałem – Fuck It! To nie oto chodzi, bo w tym momencie cała idea, sens, prowadzenia internetowego pamiętnika, pryska. Dlatego też napisałem poprzednią notkę. Miałem szczwany plan wyjazdu na kilka miesięcy i powrotu aby studiować w kraju. Zarobione pieniążki odłożyłbym w banku, bo zakładam, że studiowałbym w trybie stacjonarnym. To brzmi naprawdę zgrabnie i logicznie. Co w przypadku kiedy nie dostanę się na studia dzienne? Tu zaczynają się schody. Studia zaoczne odpadają, ze względu na finanse – pierwszy rok jak Cię mogę, ale co dalej? Znowu praca za 700 zł miesięcznie + nauka i zero czasu, pieniędzy na cokolwiek? Nie, dziękuję. ...